Prometeusz - pic na wodę - fotomontaż

Data:
Ocena recenzenta: 3/10

Przedwczoraj widziałem nowy film Ridley Scott'a "Prometheus - 3D". Wybrałem się na niego do kina ze względu na reżysera, który ma na swoim koncie - oprócz legendarnych już "Aliens" i "Blade Runner" - takie filmy jak "Thelma & Louise", "Gladiator", "Black Hawk Down", "American Gangster", czy "Body of Lies".

"Prometheus" jest jego pierwszym filmem w konwencji 3D. Niestety muszę z żalem przyznać ze moim zdaniem jest to niewypał. Film jest o wiele za długi (124 min), aktorzy biegają grupowo z jednego miejsca do drugiego, niczym roboto-żołnierze w klasycznych już "Wojnach Gwiezdnych", a koniec filmu widac już w pierwszej jego połowie. Graficzne efekty komputerowe, których jest tu sporo, nie robią tu wielkiego wrażenia gdyż są ewidentnie zapożyczonymi pomysłami z uprzednio widzianych filmów o podobnej tematyce. Nawet Charlize Theron nie wyszła poza swoją zimno-krwistą przewidywalną intelektualność. Jedynym rodzynkiem tego filmu jest gra Michael Fassbendera który znakomicie zagrał tu rolę androida. Myśl przewodnia Prometheusa - ludzka chęć poznania swojego Stwórcy - rozwodniona jest tutaj niejasnym motywem panicznej obawy finansowo uprzywilejowanego osobnika, przed jego nadchodzącą śmiercią.

Tytuł filmu nawiązuje do mitologicznego Prometeusza, który na podobieństwo innych bogów ulepił z gliny człowieka i na jego użytek wykradł boski ogień, za co Zeus ukarał go odwieczną męczarnią przykucia do skały, oraz codzienną dawką wydziobywanej - przez orła (Zeusa) - odnawiającej sie wątroby. Oczywiście można doszukiwać się w filmie tej mitologicznej paraleli, ale oprócz trójwymiarowych okularów, trzeba też założyc na nos bardzo grube szkła powiększąjace.
W sumie, oddanym miłośnikom sci-fi, szczerze odradzam tego dwugodzinnego gniota.

Hotel Detective

Zwiastun:

Dobrze, że są takie opinie, przynajmniej się człowiek nie będzie nastawiał.

PS Tylko, błagam, "fotomontaż", a nie "fotomontarz"...

Dodaj komentarz